Stres oddziałuje na nasze ciało i jego fizjologię. Powoduje zwiększenie poziomu adrenaliny i kortyzolu, co prowadzi z kolei do wzrostu poziomu cukru we krwi, tętna, ciśnienia oraz cholesterolu, a także może upośledzać działanie układu odpornościowego. Organizm w stresie – niczym podczas waliki lub ucieczki – zużywa bardzo dużo energii. Dlatego w konsekwencji długotrwałego stresu możemy być bardziej podatni na choroby, zaburzenia nastroju i snu.
Napięcie w ciele może być przez nas odczuwane na wiele sposobów, jako:napięcie w klatce piersiowej, napięcie mięśni, bóle głowy, zmęczenie, bezsenność lub nadmierna senność , nudności i/lub zawroty głowy. Praktyka mindfulness obniża ciśnienie krwi i tętna. Uczy organizm przejścia ze stanu walki i ucieczki do stanu relaksacyjnego.
Ciało migdałowate zarządza naszymi emocjami, zmysłami, nastrojami, wspomnieniami i decyzjami. To właśnie ta część mózgu odpowiada za to, w jaki sposób reagujemy w życiu na różne sytuacje. Dawno temu działanie ciała migdałowego mobilizowało nasz organizm do walki, ucieczki i szybkich reakcji w sytuacjach zagrożenia życia, na przykład takich jak atak groźnego niedźwiedzia. Obecnie reagujemy na inne stresory, głównie związane z życiem społecznym i zawodowym. A zatem w dzisiejszym świecie nasz organizm reaguje na takie zagrożenia jak spotkania z kontrahentami, klasówki w szkole, problemy rodzinne czy stres związany z wymaganiami okresów rozwojowych.
To wszystko nie jest już tak groźne, jak atak groźnego zwierzęcia, a jednak wciąż wywołuje podobne reakcje w ciele i konsekwencje w jego funkcjonowaniu. Dopóki nie nauczymy siebie i swoich dzieci reagować adekwatnie, przyzwyczajamy nasze ciała do reakcji nadmiernych i – z punktu widzenia obecnego życia – zupełnie irracjonalnych. Praktykując zatem mindfulness, uczymy mózg i ciało prawidłowych reakcji na stres, a także zwiększamy zdolność radzenia sobie z nim. Midfulness niepolega na eliminowaniu stresu, a na zarządzaniu nim.